18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 8:00
📌 Wojna domowa w Syrii 2024 Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:31

#wisła kraków

Łukasz B. ps. „Baluś”, jeden z niegdyś wysoko postawionych członków gangu pseudokibcowskiego Psycho Fans z Chorzowa, który zdecydował się na współpracę z organami ścigania, zatrzymał na ulicy jednego z poszukiwanych kiboli, a potem przekazał go w ręce policji.

W najnowszych „Kronikach kryminalnych” na kanale YouTube Podejrzani zaprezentujemy też inne, najważniejsze wrześniowe wydarzenia z polskiej przestępczości zorganizowanej. Powiemy m. in. o:

*Umorzeniu postępowania w sprawie śmierci świadka koronnego Krzysztofa P. ps. „Loczek” w tarnowskim zakładzie karnym
*Pobiciu w Krakowie Pawła M. ps. „Misiek”, byłego lidera pseudokibicowskiego gangu Wisła Sharks, a obecnie małego świadka koronnego
*Zatrzymaniu znanego w mediach społecznościowych Roberta S. ps. „Śledź”, uważanego za lidera gangu wołomińsko-markowskiego

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Wisła Sharks to zorganizowana grupa przestępcza, wywodząca się ze środowisk fanatyków klubu piłkarskiego Wisła Kraków. Jej członkowie brali udział w kibolskich ustawkach, urządzali polowania na członków konkurencyjnych bojówek, z których niektóre kończyły się tragicznie, handlowali środkami odurzającymi, obracali milionami złotych, a nawet weszli w skład władz Towarzystwa Sportowego Wisła S.A. i chcieli dzierżawić od miasta stadion, nazywając go „Sharks Arena”. 

Na czele „Sharksów” miał stać m. in. Paweł M. ps. „Misiek” vel „Gruby”, który już pod koniec lat 90. zyskał niechlubną sławę po tym, jak rzucił nożem w głowę piłkarza Dino Baggio, pomocnika włoskiego zespołu Parma, podczas meczu z Wisłą Kraków. 

Współcześnie, gdy „Misiek” został zatrzymany w 2018 roku we Włoszech, zdecydował się na współpracę z prokuraturą, a część jego zeznań wyciekła do sieci. 

W grudniu 2021 roku Paweł M. opuścił areszt za poręczeniem majątkowym, z którego zebraniem miał pewne problemy, dlatego proponował śledczym ustanowienie hipoteki na domu jego matki. Był potem widywany w Krakowie. Krążą też plotki, że posiada hotele w Tajlandii, choć niektórzy temu zaprzeczają.

Dariusz S. ps. „Szramka”, świadek koronny do sprawy bydgoskiego gangu Henryka L. ps. „Lewatywa”, miał umrzeć w 2019 r. Wcześniej ubezpieczył się na wysokie sumy, a uposażoną była jego żona, wkrótce zatrzymana. Niedawno chciała wyjść na przepustkę z powodu… śmierci męża. Tym razem zmarł naprawdę.

To nie koniec styczniowych wydarzeń kryminalnych, działo się wiele, a m. in.:
- Afera wokół „Słowika” i gali MMA-VIP 4;
- Wyjście na wolność Pawła M. ps. „Misiek”, dawnego lidera gangu Wisła Sharks, a obecnie małego świadka koronnego;
- Zatrzymanie oszustów, którzy przejmowali nieruchomości i zabili przy tym sześć osób, a także usiłowali zabić kolejne.

Jak klub i miasto wpadły w ręce bandytów



Do sieci wyciekły wyjaśnienia Pawła M. 'Misiek", uznawanego za lidera gangu pseudokibicowskiego Wisła Sharks z Krakowa. "Misiek" zdecydował się na współpracę z prokuraturą.

Tymczasem najbardziej znany w Polsce świadek koronny ds. grupy pruszkowskiej, Jarosław S. "Masa", nie doszedł do porozumienia z prokuratorem co do wysokości kary w ramach dobrowolnego poddania się jej za przestępstwa, które mu się zarzuca. Mowa m. in. o korupcji, oszustwach czy paserstwie. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

Jak wiadomo pewien klub z Warszawy szuka kibiców, a że jaki klub taka reklama ... toteż wersja krakowska jest o wiele lepsza

źródło widać na grafice
Yo!
BongMan • 2014-01-05, 3:11   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (83 piw)
@up
Jeśli chodzi o batalie, to orężem Wisły nie są billboardy, tylko noże i maczety
Niegdyś głośna sprawa gdy w meczu pucharów europejskich wisła-ac parma (1998 rok) włoski piłkarz został trafiony nożem , rzuconym z trybun w głowe.
Przybliżam sylwetke "nożownika" o wdzięcznej ksywie "misiek"
Poniżej zdjęcia opisywanej persony i wybrane fragmenty "biografii".


Pięć minut Miśka

Gazeta Krakowska" i podaje, powołując się na innego kibola, krótką charakterystykę "Miska". - Gość był inteligentny, ale nie w sensie wykształcenia, tylko takiej bystrości, zaradności życiowej, intuicji. No i oczywiście miał ogromną charyzmę. Jak został przywódcą? Był najodważniejszy, najbardziej pierdrdolnięty, a przy okazji ogarniał sytuację.

17.11.1998

Pawła M. -- "Miśka" - szalikowca Wisły Kraków, który zranił nożem Dino Baggio, poznałem 4 lata temu. Miałem wtedy 17 lat, on 15. Letnia przerwa w rozgrywkach ligowych dobiegała końca, właśnie zakończył się sparring Wisły z Wisłoką Dębica.

Na metalowe rusztowanie wyszedł niewysoki, barczysty, ogolony "na zero" chłopak, ze śmiesznie wystającą dolną wargą. To był "Misiek". Zaczął wołać: Idziemy na "żydów". "Żydami" w nomenklaturze kibiców nazywa się fanów Cracovii. Wokół "Miśka" skupiła się grupa ok. 40 osób, w większości jeszcze młodszych od niego. Zostałem też ja. Z ciekawości. Poszliśmy do "Cricolandu" - wesołego miasteczka, gdzie zwykli przesiadywać kibice Cracovii. Pamiętam, że "Misiek" szedł na przedzie, krzyczał, żeby się nie rozchodzić, nie wsiadać do autobusu, klął, pokazywał gruby metalowy łańcuch. ..

Gdy okazało się, że w "Cricolandzie" nie ma ani jednego "żyda", był zawiedziony. Stałem wtedy blisko niego. Wyglądał zupełnie jak piętnastolatek, któremu nie udało się umówić na randkę z dziewczyną. Mówił, żeby poczekać, poszukać. Zrezygnował dopiero wtedy, gdy znalazł ofiarę - przypadkowo przechodzącego chłopca. "Misiek" po sakramentalnym: "Skąd jesteś? ", bez dalszych wstępów uderzył go pięścią w twarz. Chłopak upadł i dostał jeszcze kopniaka.

Pewnie nie wiedział, dlaczego ktoś bije go bez powodu. Nikt nie wytłumaczył mu, że trafił na "oficjalnego chuligana", któremu do mordobicia nie jest potrzebny żaden pretekst. "Misiek" już wtedy był " oficjalnym chuliganem" -- młodym człowiekiem, który lepiej czuje się na ulicy niż w szkole, chodzi na mecze piłki nożnej i bardzo lubi używać swoich pięści.

"Misiek" wcześnie zdążył poznać smak nie tłumionej agresji, brutalnej walki, bezkarności, jaką daje wielotysięczny tłum. W pociągach, którymi jeździł na wyjazdowe mecze Wisły, nasłuchał się opowieści o "bohaterach", którzy sami rzucili się na dwudziestu wrogów, zdarli flagę z płotu, pobili policjanta. Nauczył się działania w grupie. Zauważył, że istnieje środowisko, w którym brutalność i brawura są powszechnie cenione, a kryminalistów otacza się szacunkiem i podziwem. Zrozumiał, jak łatwo wśród szalikowców zdobyć autorytet. Być może już wtedy postanowił, że też chce być szanowany i podziwiany, że chce być na ustach wszystkich. Normalne życie nie dawało mu takich szans -- po ukończeniu szkoły podstawowej "Misiek" poszedł do zawodówki. Wybrał znaną mu z opowieści drogę szalikowca-chuligana. Cztery lata temu "Miśka" znało niewielu kibiców. Szybko zaczął jednak zdobywać mołojecką sławę. Był na każdym wyjeździe, brał udział w każdej zadymie. Gdy walczył, był brutalny i odważny w sposób graniczący z głupotą. Nie pracował, nie uczył się. Rytm życia wyznaczały mu mecze i libacje. Zaczęto go rozpoznawać na trybunach.

Mówiono o nim, że jeśli ktoś nie wpakuje mu noża w brzuch lub on nie pójdzie do więzienia, to ma szansę stać się największym zadymiarzem w historii Wisły.

Wydarzenia na boisku nie obchodziły go wcale. Najczęściej stał odwrócony tyłem do murawy i rozmawiał przez telefon komórkowy.

Cała Polska zobaczyła "Miśka" po raz pierwszy na ekranach telewizorów w maju podczas meczu Ruch Chorzów -- Wisła Kraków. Policjanci, pacyfikując sektor Wisły, strzelali wtedy gumowymi kulami. Półnagi "Misiek" rzucał się na nich zpasem owiniętym wokół dłoni. Na każdy cios pałką odpowiadał dwoma uderzeniami stalowej klamry. Był wtedy po amfetaminie. W tym czasie miał już na swoim koncie konflikt zprawem -- pobicie. Potem pojawił się kolejny -- też pobicie. Tym razem policjanta. Nie wiem, dlaczego go nie zatrzymano. Mieszkał w swoim domu, nadal chodził na mecze, organizował rozróby.

Dla nas -- normalnych fanów -- "Misiek" był czymś egzotycznym. Stanowił ciekawostkę. Wiedzieliśmy, że już nie jest kibicem, że przekroczył granicę oddzielającą nawet najbardziej chuligańskie kibicowanie od zwykłego bandytyzmu. Jednak nikt nie protestował, gdy "Misiek" nadal przychodził na mecze iprzez telefon komórkowy umawiał się na kolejne rozróby. Nie było sensu. Wiedzieliśmy, że on szuka na meczu czegoś innego niż kibicowanie, ale skoro nie przeszkadzało to policji i władzom klubu, to dlaczego miałoby przeszkadzać nam? Wreszcie przyszedł mecz z Parmą. "Misiek" znów zrobił coś nieodpowiedzialnego, brutalnego i głupiego. Nożem rzuconym z trybun zranił w głowę Dino Baggio.

"Misiek" ma sławę, jakiej nigdy sobie nie wyobrażał. Zna go pół Polski. Jest na ustach wszystkich w Krakowie. Ma swoich 5 minut. Ma też szansę, żeby odsiedzieć za kratkami 10 lat. Prawdziwi kibice nie będą go odwiedzać. Nawet, jeśli bardzo żałuje tego, co zrobił.

Sąd był jednak łaskawszy i zasądził jedynie 6,5 roku pozbawienia wolności.
Misiek wyrok odsiedział w całości i z tonu nie spuszcza , chociaż może rozmachu nieco mniej..

(artykuly z gazet lata 2007-2011)

Po wyjściu na wolność Paweł M. stale wdawał się w konflikty z prawem. W maju tego roku policja zatrzymała go za udział w bójce pod Hotelem Europejskim w centrum Krakowa. Bili się między sobą pesudokibice Wisły, w ruch poszła m.in. maczeta.

Policjanci z krakowskiego CBŚ, komendy miejskiej i wojewódzkiej zatrzymali Pawła M. oraz jego 23-letniego kompana w czwartek, gdy obaj mężczyźni wychodzili z jednego z krakowskich mieszkań. Z policyjnej obserwacji wynikało, że przed chwilą w lokalu doszło do kolejnej transakcji zrealizowanej przez gang handlujący narkotykami. Jego członkowie wywodzą się w dużej mierze spośród stadionowych chuliganów.

W samochodzie, którym przyjechał "Misiek", znaleziono pół kilograma marihuany. W mieszkaniu, z którego wyszedł, odkryto jeszcze 3,5 kilograma amfetaminy oraz 53 gramy kokainy.

"Miśkowi" i jego znajomemu przedstawiono zarzut posiadania narkotyków. Paweł M. wyszedł jednak na wolność za poręczeniem w wysokości 7 tys. zł, bo całą winę na siebie wziął drugi z zatrzymanych, twierdząc, że narkotyki są jego. Wciąż poszukiwany jest mężczyzna, który wynajmował mieszkanie, gdzie znaleziono narkotyki.

Paweł M. wraz z kolegami próbował ukraść maczety do wycinania krzaków, tzw. karczowniki. Na akcji zostali zatrzymani w... porsche w czasie kontroli drogowej. W bagażniku policjanci drogówki znaleźli niebezpieczne narzędzia i zarekwirowali je.

Żeby odbić sobie straty, mężczyźni postanowili okraść pobliski market budowlany. Zabrali z półki narzędzia i przeszli do części ogrodowej sklepu, znajdującej się na zewnątrz obiektu. Wcześniej tuż przy ogrodzeniu zaparkowali samochód. Kiedy próbowali przerzucić towar i schować go w aucie, zareagowali pracownicy ochrony sklepu. Wezwana policja zatrzymała trzech mężczyzn - mieszkańców Krakowa - w wieku od 29 do 34 lat.

Maczety zabrane przez "Miśka" i jego kolegów były warte około 500 złotych. Mężczyźni mieli przy sobie gotówkę w wysokości 5 tys. złotych. Sprawcy będą odpowiadać za dokonanie przestępstwa kradzieży, za co grozi kara do 5 lat więzienia.

W 2011 roku "Misiek" był podejrzewany o współudział w brutalnym zabójstwie Pawła C. ps. "Człowiek", przywódcy chuliganów Cracovii (zmarł od 57 ciosów zadanych nożem, widłami i maczetami).
Gorgor • 2013-10-17, 8:44   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (65 piw)
W ramach resocjalizacji proponuję wrzucić "Miśka" do 3 metrowego dołu, przysypać niegaszonym wapnem i zalać wodą.

Poranny WF - Dotknięty biskup

L................G • 2010-09-18, 17:22
"Adoracja tatuażu"

b................m • 2010-09-19, 23:22   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (23 piw)
ale ten wojewodzki to nie jest

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem